Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Navi z miasteczka Przemyśl. Mam przejechane 14846.09 kilometrów w tym 627.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Navi.bikestats.pl
  • DST 98.30km
  • Teren 20.00km
  • Czas 04:42
  • VAVG 20.91km/h
  • VMAX 65.00km/h
  • Sprzęt Author Stratos SXII
  • Aktywność Jazda na rowerze

Połoninki Kalwaryjskie

Środa, 12 września 2012 · dodano: 12.09.2012 | Komentarze 2

#lat=49.706199306825&lng=22.67689&zoom=11&maptype=ts_terrain

Korzystając pewnie już z ostatniego, letniego dnia w tym roku oraz urlopu mojego ojca, wybrałem się z nim na Połoninki Kalwaryjskie. Do tej pory byłem tutaj tylko samochodem, a to wstyd! :)

Pogoda wręcz idealna, można było jechać w samej koszulce, ale wiatr był bardzo nieznośny. Do Kalwarii Pacławskiej cały czas w nos, do Posady Rybotyckiej tak samo.

Po wjeździe na Kalwarię jedziemy do wsi Pacław, wjeżdżamy na Połoninki i kierujemy się do granicy z Ukrainą. Było to jednak błędem, bo początkowo przejezdna droga zamieniła się w bagno z jakimiś kującymi krzakami (w ogóle początkowy plan był taki, aby z Mandzochy udać się do Arłamowa :]). Wracamy tą samą trasą i jedziemy do Łodzinki. Tam skręcamy w prawo na drogę gruntową, gdzie przy drodze zrywamy jabłka z dzikiej jabłoni . Dojeżdżamy na Panieński Czub (508 m n.p.m.) skąd przez Olszany, Krasiczyn i Dybawkę wracamy do Przemyśla.

W drodze na Połoninki Kalwaryjskie © Navi


Widok z Góry Mandzocha (471 m n.p.m.) © Navi


Widok na Ukrainę z Góry Mandzocha (471 m n.p.m.) © Navi


Przed nami Ukraina © Navi


Zjazd do granicy z Ukrainą © Navi


Zielona granica? :] © Navi


You came to the wrong neighbourhood, mate! :) © Navi


Darmowe jabłka przy drodze © Navi
Kategoria (50; 100>


  • DST 56.50km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:19
  • VAVG 24.39km/h
  • Sprzęt Author Stratos SXII
  • Aktywność Jazda na rowerze

Brylińce, Zalesie...

Wtorek, 11 września 2012 · dodano: 11.09.2012 | Komentarze 0

#lat=49.744730703577&lng=22.729405&zoom=12&maptype=ts_terrain

Po wizycie u dentysty krótka rundka do Aksmanic i Bryliniec...

Droga do Bryliniec © Navi
Kategoria (50; 100>


  • DST 127.30km
  • Czas 05:07
  • VAVG 24.88km/h
  • VMAX 64.50km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Matthew (Trek 1200)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odwagi...

Poniedziałek, 10 września 2012 · dodano: 10.09.2012 | Komentarze 3

#lat=49.767465244459&lng=22.682132185668&zoom=13&maptype=ts_terrain

Co tu dużo mówić... W końcu wybrałem się tam, gdzie ciągnęło mnie od miesięcy :]

Rano - oczywiście zimno, zmarzłem okropnie. Praktycznie do Makowej nie mogłem poruszyć palcami, ale podjazd pod Arłamów trochę mnie rozgrzał. Odcinek Arłamów - Jureczkowa uroczy, nawet pomimo kiepskiego asfaltu. W Jureczkowej łapię wiatr w plecy, jedzie się wspaniale, ale w Wojtkowej kończy się ta pomoc. W Kuźminie mam ochotę odbić na Tyrawę Wołoską, ale rezygnuje z tego pomysłu i odkładam go na przyszły tydzień. Na podjeździe za Kuźminą tak głośno strzela mi łańcuch, że boję się spojrzeć w dół. Na szczęście nic się nie stało.

Trasa bardzo ciekawa i przede wszystkim malownicza. Będę musiał wziąć się za poważniejsze odwiedzanie tych terenów, ponieważ bardzo przypadły mi do gustu. Jechałem całkiem na luzie, bo zajechany napęd zaczął już poważnie dokuczać, łańcuch przeskakuje co chwilę (zamówiłem już nową kasetę). Większość zdjęć wyszło rozmazanych, robiłem je podczas jazdy i to było błędem...

Sólca © Navi


Jureczkowa © Navi


Bezchmurne niebo w drodze do Kuźminy © Navi


Rzut oka w tył © Navi


Początek zjazdu do Kuźminy © Navi


Zjazd do Leszczyny © Navi


Zjazd do Leszczyny v2 © Navi


Zakręt Śmierci © Navi


//Po przyjeździe do domu pojechałem jeszcze raz do miasta do sklepu. (+ 13km)
Kategoria (100; 150>


Aksmanice

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 0

Z Anią do Aksmanic przez Nehrybkę, Kupiatycze i Młodowice Osiedle. Powrót przez Kniażyce i Grochowce.
Kategoria (0; 50>


Do Malhowic

Sobota, 8 września 2012 · dodano: 08.09.2012 | Komentarze 0

Cały ranek padał deszcz, dlatego rajd został odwołany. Korzystając z dni dobrosąsiedztwa pojechaliśmy z Ania do Malhowic.
Kategoria (0; 50>


  • DST 104.50km
  • Czas 04:14
  • VAVG 24.69km/h
  • VMAX 64.80km/h
  • Sprzęt Matthew (Trek 1200)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grąziowa po raz drugi...

Piątek, 7 września 2012 · dodano: 07.09.2012 | Komentarze 1



lub jak kto woli (niektóre ścieżki prowadzone na oko)...

#lat=49.689511292258&lng=22.6466&zoom=11&maptype=ts_terrain

Już podczas wycieczki w środę napęd mocno dał mi się we znaki. Niestety, ale jest już na wyczerpaniu i cały czas łańcuch przeskakuje. Pomimo tego wybrałem kilka przełożeń, które w miarę chodzą i pojechałem zobaczyć, czy pamiętam jeszcze drogę do Grąziowej (w sumie tylko tydzień minął, ale lepiej jej nie zapomnieć :)). Wyjechałem później, niż zwykle - o 8:45, ale i tak było bardzo zimno. Po raz kolejny wyszły moje braki w garderobie.

Od Kupiatycz do Makowej pod mocny wiatr czołowy. W końcu chowam się w lesie, a po drodze zatrzymuje mnie jeszcze sympatyczne, starsze małżeństwo, pytając się o drogę na Kalwarię. Każde mocniejsze nadepnięcie na pedały skutkowało buntowaniem się kasety. Ale nie ma tego, co by na dobre nie wyszło - pojechałem wolniejszym tempem, zachowując siły na jutro (rajd PTTK). Dobry humor i chęci do jazdy rekompensowały ten dyskomfort :)

Do Grąziowej trafiłem bez problemu. Gdy jechałem tą drogą pierwszy raz, przerażała mnie niezliczona ilość identycznych uliczek.

Czuć już to chłodne powietrze. To chyba jesień zbliża się wielkimi krokami. Co do trasy - myślę, że właśnie stała się moją ulubioną.

Kilka zdjęć:

Do Grąziowej... © Navi


Do Grąziowej v2... © Navi


Rower w krzaczurach... :)

Grąziowa po raz drugi... © Navi


Ciekawe chmurki :) © Navi


Podane do stołu :D © Navi


W drodze do Birczy © Navi


Na Górze Olszańskiej. Pożegnalna fotka w tradycyjnym miejscu © Navi


//Po przyjeździe jeszcze do Lidla po małe co nieco :)
Kategoria (100; 150>


  • DST 42.22km
  • Czas 01:40
  • VAVG 25.33km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Sprzęt Matthew (Trek 1200)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leniwie

Czwartek, 6 września 2012 · dodano: 06.09.2012 | Komentarze 0

#lat=49.775964331979&lng=22.701615&zoom=13&maptype=ts_terrain

Zimno, wietrznie, jednym słowem baaardzo nieprzyjema pogoda zniechęciła mnie do dłuższej jazdy. Zmobilizowałem się jednak do krótkiego kółka, kilka km zrobiłem jeszcze po mieście.

Wjazd pod Lipowicę 2x.
Kategoria (0; 50>


  • DST 151.10km
  • Czas 05:19
  • VAVG 28.42km/h
  • Sprzęt Matthew (Trek 1200)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Lubaczów!

Środa, 5 września 2012 · dodano: 05.09.2012 | Komentarze 5

Pojechaliśmy identycznym składem, jak w sobotę. Rano - jazda w mleku, pochmurno, ale przyjemnie. Dopiero o 10 mgła zeszła i słońce wyłoniło się zza chmur. Do Lubaczowa spokojnie, bo bywały tak rozkopane odcinki, że ledwo jechaliśmy tam 15 km/h. Rynek w Lubaczowie rozkopany. Wszystkie drzewa powycinane i w zamian kładą wszędzie kostkę. Okej, cywilizacja była tam potrzebna, ale czy aż do tego stopnia? Pamiętam ten rynek z 2007 roku, kiedy jechałem rowerem po Roztoczu - prezentował się naprawdę uroczo. Na jakimś osiedlu znajdujemy ławkę i tam jemy drugie śniadanie.

Za Lubaczowem derzamy na Nową Groblę i przez Laszki oraz Łazy dojeżdżamy do Radymna. Stamtąd chcemy udać się do Zamojsc, ale ludzie źle nam wskazują drogę. Co najlepsze, jadąc błędną drogą, pozostali i tak mówią, że jedziemy poprawnie. W końcu wracamy przez Łowce, Chłopice, Boratyn i Rokietnicę.

Jechało mi się dzisiaj bardzo dobrze. Jazda trochę monotonna, bo przez cały płasko jak stół, ale wypad udany :)

Kilka zdjęć z telefonu robionych wtedy, gdy akurat nie byłem na zmianie (aparat oczywiście został w domu...):

Poranek we mgle © Navi


W stronę Lubaczowa © Navi


Rozkopany rynek w Lubaczowie © Navi


Ładny dywanik do Nowej Grobli © Navi


Kategoria (150; ...


  • DST 61.50km
  • Czas 02:11
  • VAVG 28.17km/h
  • VMAX 54.00km/h
  • Sprzęt Matthew (Trek 1200)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pod Chyb...

Wtorek, 4 września 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 0

#lat=49.725257561632&lng=22.762815&zoom=11&maptype=ts_terrain

Jeszcze ani razu w tym sezonie nie podjeżdżałem pod Górę Chyb od strony Przemyśla, dlatego dzisiaj wybrałem się tam. Do 10 praktycznie cały czas we mgle, bez słońca, ale o dziwo ciepło.

Podjazd pod Lipowicę 2x.

Huwniki we mgle © Navi
Kategoria (50; 100>


Po lasach

Niedziela, 2 września 2012 · dodano: 02.09.2012 | Komentarze 0

Wjazd na Kruhel Wielki i zjazd Drogą Stu Zakrętów, później jeszcze podjechaliśmy pod Zalesie.
Kategoria (0; 50>