Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Navi z miasteczka Przemyśl. Mam przejechane 14846.09 kilometrów w tym 627.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Navi.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

(150; ...

Dystans całkowity:323.30 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:11:24
Średnia prędkość:28.36 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:161.65 km i 5h 42m
Więcej statystyk
  • DST 172.20km
  • Czas 06:05
  • VAVG 28.31km/h
  • Sprzęt Matthew (Trek 1200)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Korzystając z wolnego dnia

Wtorek, 28 maja 2013 · dodano: 28.05.2013 | Komentarze 3

/8980771

Wyjazd tuż po godzinie 8, po drodze krótka przerwa na drobne zakupy. W Lubaczowie zatrzymuję się na kanapki. Trochę zaczyna wiatr mocniej wiać, więc powrót nie zapowiada się zbyt dobrze. Po wyjechaniu z miasta skręt na Nową Groblę, gdzie czeka mnie ładny asfalt, jednak kończy się on dość szybko i zaczyna się długi fragment nieremontowanej drogi. Jedzie się ciężko, mnóstwo kamyków i dziur do standard na tej trasie. Rok temu wyglądało to lepiej...

Po dojechaniu do Radymna odbijam na Medykę i tutaj popełniam duży błąd - zapomniałem, że na sporym odcinku trwają tam pracę związane z budową obwodnicy. Droga jest bardzo zniszczona, przejeżdża obok mnie mnóstwo ciężarówek. Kończy się to dopiero w Stubienku, gdzie czeka na mnie jeszcze mocniejszy wiatr boczny. Po drodze zatrzymuję się w sklepie, aby uzupełnić bidony. Wolniejszym tempem dojeżdżam do Medyki, gdzie kieruję się już prosto do domu.

Wypad udany, ale na przyszłość na takie dystanse wyruszam w góry. Jazda trochę się dłużyła i była bardzo monotonna.





W sumie to powinienem wpisać co najmniej kilkanaście kilometrów w terenie, ale niech już będzie :)
Kategoria (150; ...


  • DST 151.10km
  • Czas 05:19
  • VAVG 28.42km/h
  • Sprzęt Matthew (Trek 1200)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Na Lubaczów!

Środa, 5 września 2012 · dodano: 05.09.2012 | Komentarze 5

Pojechaliśmy identycznym składem, jak w sobotę. Rano - jazda w mleku, pochmurno, ale przyjemnie. Dopiero o 10 mgła zeszła i słońce wyłoniło się zza chmur. Do Lubaczowa spokojnie, bo bywały tak rozkopane odcinki, że ledwo jechaliśmy tam 15 km/h. Rynek w Lubaczowie rozkopany. Wszystkie drzewa powycinane i w zamian kładą wszędzie kostkę. Okej, cywilizacja była tam potrzebna, ale czy aż do tego stopnia? Pamiętam ten rynek z 2007 roku, kiedy jechałem rowerem po Roztoczu - prezentował się naprawdę uroczo. Na jakimś osiedlu znajdujemy ławkę i tam jemy drugie śniadanie.

Za Lubaczowem derzamy na Nową Groblę i przez Laszki oraz Łazy dojeżdżamy do Radymna. Stamtąd chcemy udać się do Zamojsc, ale ludzie źle nam wskazują drogę. Co najlepsze, jadąc błędną drogą, pozostali i tak mówią, że jedziemy poprawnie. W końcu wracamy przez Łowce, Chłopice, Boratyn i Rokietnicę.

Jechało mi się dzisiaj bardzo dobrze. Jazda trochę monotonna, bo przez cały płasko jak stół, ale wypad udany :)

Kilka zdjęć z telefonu robionych wtedy, gdy akurat nie byłem na zmianie (aparat oczywiście został w domu...):

Poranek we mgle © Navi


W stronę Lubaczowa © Navi


Rozkopany rynek w Lubaczowie © Navi


Ładny dywanik do Nowej Grobli © Navi


Kategoria (150; ...