Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Navi z miasteczka Przemyśl. Mam przejechane 14846.09 kilometrów w tym 627.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Navi.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:1465.34 km (w terenie 89.50 km; 6.11%)
Czas w ruchu:54:26
Średnia prędkość:23.76 km/h
Maksymalna prędkość:61.00 km/h
Suma podjazdów:1050 m
Suma kalorii:11040 kcal
Liczba aktywności:23
Średnio na aktywność:63.71 km i 2h 51m
Więcej statystyk
  • DST 85.92km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 21.04km/h
  • Sprzęt Author Stratos SXII
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cisowa

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 30.06.2012 | Komentarze 3

Dzisiaj z tatą postanowiliśmy sprawdzić drogę, którą nigdy nie jechaliśmy.
Wyjazd o 7:15, szybki przejazd do Sierakośc i niedługo potem jesteśmy już na podjeździe do Arłamowa. Jednak przed jego końcową, najtrudniejszą częścią skręcamy w prawo i kierujemy się na kamienistą drogę, która prowadzi do Łodzinki. Trafiamy tam na 1,5-kilometrowy 17 procentowy podjazd. Opony ślizgają nam się po kamieniach, ale docieramy na szczyt.

Droga do Łodzinki © Navi


Droga do Łodzinki v2 © Navi


Co najdziwniejsze w środku lasu zastajemy asfalt, który jednak po kilometrze się kończy.

Asfalt w środku lasu © Navi


Po przekroczeniu Wiaru jesteśmy już na odcinku drogi Łodzinka - Posada Rybotycka.

Kąpiel w 32 stopniach upału :) © Navi


Po drodze zahaczamy jeszcze o ośrodek w Trójcy. Jemy kanapki, wracamy na główną drogę i dalej ruszamy w trasę. Po dwóch kilometrach znów odbijamy w boczną drogę, która wita nas pięknym podjazdem. Przed nim biorę aparat i wjeżdżam cykając fotki, aby jak najlepiej oddać jego nachylenie. Jednak to prawda, że każdą górkę trzeba po prostu poczuć :)

Podjazd na drodze do Cisowej © Navi


Cała górka ciągnie się jeszcze przez chwilę, ale potem mamy 3-kilometrowy zjazd. Niestety jest tyle dużych kamieni, że nie było szans jechać tam więcej niż 20 km/h. Przy każdym najechaniu na kamień rower od razu chciał się położyć.

Po drodze mijamy jeszcze Arboretum w Cisowej, które należy do tego w Bolestraszycach. Wyjeżdżamy na drodze głównej Przemyśl - Bircza, na podjeździe pod Górę Olszańską. Kierujemy się na Olszany. Tam zatrzymujemy się i uzupełniamy bidony. Dosiada się do nas dystrybutor lodów Koral. Wyjaśnia nam, jakie mają przychody itp. :D Powrót przez Krasiczyn, Korytniki i Wapowce.

Niewiele zabrakło w tym miesiącu do 1500 km. Miałem jeszcze dzisiaj wieczorem pojechać, ale miałem dużo roboty i już nie miałem na nic siły oraz czasu. Jestem jednak z siebie zadowolony, bo w tym miesiącu jechałem na rower nawet wtedy, gdy padał deszcz, czego nie robiłem nigdy przedtem. Mam nadzieję, że pomimo tak zabieganego lipca uda mi się osiągnąć 1,5kkm.
Kategoria (50; 100>


  • DST 51.00km
  • Czas 02:05
  • VAVG 24.48km/h
  • Sprzęt Matthew (Trek 1200)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przyzwoicie

Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 28.06.2012 | Komentarze 0

Wstaję rano - oczywiście pada deszcz. Chęci nieco spadły, ale wyjechałem o 10:30. Przez 10 km padała mżawka przez którą byłem na końcu trochę mokry, ale szybko ubrania wyschły.

Przemyśl - Krówniki - Siedliska - Hurko - Przemyśl

Prawdopodobnie jutro czeka mnie przerwa z powodu wyników z matur.
Kategoria (50; 100>


Z Anią

Środa, 27 czerwca 2012 · dodano: 27.06.2012 | Komentarze 1

Najpierw pojechaliśmy wywołać kilka zdjęć do fotografa do moich podań na uczelnie, a następnie do biblioteki oddać książkę.

W Buszkowicach skręciliśmy w ścieżkę, która doprowadziła nas do bardzo cichej, wąskiej i uroczej dróżki.

Tajemnicza droga w Buszkowicach © Navi


Prowadzi ona przez kilka kilometrów, niestety kończy się ślepą uliczką :(
Kategoria (0; 50>


  • DST 71.00km
  • Czas 02:43
  • VAVG 26.13km/h
  • Sprzęt Matthew (Trek 1200)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Tam i z powrotem v2

Środa, 27 czerwca 2012 · dodano: 27.06.2012 | Komentarze 0

Ostatnio na nowo zauroczyłem się w tych terenach, dlatego postanowiłem znów w nie zawitać. Niestety wyjechałem dopiero o 10, bo rano miałem naukę prawa jazdy.

Po zjechaniu z Lipowicy zorientowałem się, że zapomniałem telefonu. W takim wypadku czekały mnie 3 km solidnego podjazdu. Hmmm... może nie tyle, co solidnego, ale nudnego. Wjeżdżam pod tę górę średnio 2-3 razy dziennie i znam każdy jej kawałek na pamięć.

Skoro miałem około 3 godzin czasu na rower wyliczyłem, że trasa do Babic i z powrotem będzie w sam raz.

Las nad Krzywczą © Navi

(opis mocno oszukany :P)

Droga do Reczpola © Navi


Do Babic pod baaardzo silny wiatr czołowy, który wytarmosił mnie porządnie. Przy powrocie miałem go trochę z boku, ale i tak był bardzo pomocny. Czuję jednak, że nie wykorzystałem do końca jego możliwości :(
Kategoria (50; 100>


  • DST 32.78km
  • Czas 01:26
  • VAVG 22.87km/h
  • Sprzęt Author Stratos SXII
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miernota

Wtorek, 26 czerwca 2012 · dodano: 26.06.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj znów marnie. O 9 wyjechałem w nadziei na zrobienie setki, ale po 500 metrach zaczęło się chmurzyć. Wróciłem do domu i rozpadało się. O 12 zrobiło się w miarę spokojnie, ale i tak niekiedy jechałem pod kątem 45 stopni do jezdni. Niestety, ale osiągnięcie 1500 km w czerwcu jest już chyba niemożliwe.
Kategoria (0; 50>


  • DST 54.96km
  • Czas 02:10
  • VAVG 25.37km/h
  • Sprzęt Matthew (Trek 1200)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Znów na mokro

Poniedziałek, 25 czerwca 2012 · dodano: 25.06.2012 | Komentarze 1

Miało dzisiaj być deszczowo i faktycznie prognozy się sprawdziły. Zaraz po wyjeździe z domu o 10 zaczął padać letni (letni, ale dosyć zimny) deszczyk. Towarzyszył mi przez całą drogę. Myślałem, że po południu się uspokoi, ale rozpadało się na dobre.
Kategoria (50; 100>


  • DST 76.63km
  • Teren 7.00km
  • Czas 03:15
  • VAVG 23.58km/h
  • VMAX 61.00km/h
  • Sprzęt Matthew (Trek 1200)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dwuetapowo

Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj trochę nietypowo ze względu na lekkie niezdecydowanie. Musiałem dzisiaj jechać w zwykłych butach, bo spd jeszcze nie wyschły.

Pierwszy etap od 9 do 10:40. Pojechałem do Krzywczy i z powrotem (37,63 km, śr. prędkość - 25,2). Drugi etap, to popołudniowa jazda z tatą (rowerem trekingowym). Drugi tego dnia podjazd pod Górę Korytnicką i przejazd leśnymi drogami do Krasic i Olszan. Powrót przez Zalesie.

Kategoria (50; 100>


Najcięższe 85 km w moim życiu...

Piątek, 22 czerwca 2012 · dodano: 22.06.2012 | Komentarze 2

Dobra, nie będę narzekał, bo swobodnie mógłbym być jednym z bohaterów mitu o Dedalu i Ikarze. Ale od początku...

Zaczęło się o 6:15, kiedy to moje ciężkie powieki powoli otworzyły się, a reszta ciała odmałpowała od nich tę czynność. Było bardzo ładnie, lecz rano mgła osiadała jeszcze zbocza gór.



Jechało się fantastycznie - średnia do Nowej Wsi wynosiła równo 25,4 km/h. Jednak wtedy zaczął się po prostu dramat. Niebo naraz stało się czarne, a deszcz zaczął padać w mgnieniu oka. Woda oczywiście na dobre zadomowiła się w moich butach, nie mówiąc już o reszcie ubrania... Najgorsze było jednak to, że nie miałem gdzie się schować. W końcu po 5 minutach znalazłem przystanek.

Siedziałem tam sporo, bo 30 minut. W tym czasie drogi zamieniły się w rwącą rzekę, a ostatni autobus z tej miejscowości odjechał 3 godziny temu. Stwierdziłem, że nie ma sensu czekać i pognałem do Birczy, mając nadzieję, że może tam uda mi się pojechać do domu autobusem.

Tak też się stało, następny odjeżdżał za 2h. Czas się dłuuuużył, czekałem, czekałem, a lać nie przestawało. Po około godzinie zrobiło się jako tako, a w kierunku Przemyśla zaczęło się obiecująco przejaśniać. Deszcz wciąż padał, ale postanowiłem pojechać. Licznik dawno już przestał działać i nawet nie chciało mi się go poprawiać. Przez Korzeniec jechałem jak w transie, dostałem taki zastrzyk siły, że aż sam się dziwiłem. Później nastały jednak zjazdy, w tym Góra Olszańska z której zjeżdżałem - tak myślę - około 10-15 km/h. Było po prostu potwornie ślisko i nie chciałem dziś pobić rekordu na skoczni w Vikersund.

Widoki były jednak piękne, lecz nie miałem już ochoty zatrzymywać się i robić zdjęć. Zmusiłem się do zrobienia jednego, które jest jakie jest...



...ale nie chciało mi się już chodzić po błocie.

W okolicach Krasiczyna przestało padać i powrót do Przemyśla już bez żadnych wrażeń.

Wypad na PLUS! :)
Kategoria (50; 100>


  • DST 70.00km
  • Czas 02:36
  • VAVG 26.92km/h
  • Sprzęt Matthew (Trek 1200)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niepewnie...

Środa, 20 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 1

Nawet nie trzeba było dokręcać, wyszło równo 70. Może jutro coś więcej napiszę...
Kategoria (50; 100>


Z Anią

Wtorek, 19 czerwca 2012 · dodano: 20.06.2012 | Komentarze 0

Po południu po leśnych ścieżkach.
Kategoria (0; 50>