Info

Więcej o mnie.



Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2013, Lipiec15 - 0
- 2013, Czerwiec5 - 0
- 2013, Maj11 - 4
- 2013, Kwiecień3 - 1
- 2013, Marzec2 - 0
- 2013, Luty2 - 0
- 2012, Grudzień1 - 0
- 2012, Listopad1 - 0
- 2012, Październik2 - 0
- 2012, Wrzesień19 - 16
- 2012, Sierpień29 - 17
- 2012, Lipiec30 - 31
- 2012, Czerwiec23 - 28
- 2012, Maj18 - 47
- 2012, Kwiecień8 - 0
- 2012, Marzec4 - 0
- 2012, Styczeń1 - 1
- 2011, Listopad2 - 0
- 2011, Październik2 - 0
- 2011, Wrzesień10 - 0
- 2011, Sierpień25 - 4
- 2011, Lipiec26 - 6
- 2011, Czerwiec14 - 0
- 2011, Maj9 - 0
- 2011, Kwiecień6 - 0
Wpisy archiwalne w miesiącu
Maj, 2012
Dystans całkowity: | 1152.26 km (w terenie 76.50 km; 6.64%) |
Czas w ruchu: | 45:50 |
Średnia prędkość: | 23.63 km/h |
Maksymalna prędkość: | 65.50 km/h |
Suma podjazdów: | 1500 m |
Suma kalorii: | 25565 kcal |
Liczba aktywności: | 18 |
Średnio na aktywność: | 64.01 km i 2h 51m |
Więcej statystyk |
- DST 89.36km
- Czas 03:22
- VAVG 26.54km/h
- VMAX 47.80km/h
- Kalorie 1400kcal
- Sprzęt Matthew (Trek 1200)
- Aktywność Jazda na rowerze
Kraina Łapanych Kapciów
Czwartek, 31 maja 2012 · dodano: 31.05.2012 | Komentarze 0
Coś w tym jest, że kiedykolwiek wyjeżdżam w te rejony (Kraina Łapanych Kapciów lub ,jak kto woli, Kraina Ulgi dla Hamulców), to na pewnych odcinkach łapię kapcie. Na szczęście tak nie było tym razem.Ubrałem się w długie gacie i soft shell, było idealnie. Co prawda w Krównikach pojawiło się na chwilę słońce i było mi trochę za gorąco, ale już w Siedliskach schowało się i było w sam raz.
Droga do Leszna bezproblemowa. Wiał lekki wiatr czołowy, ale jechało się przyjemnie.

Hmm... To którym teraz jechać dalej?© Navi
Śmiało mogę powiedzieć, że góry są lepsze do jazdy. Połykać podjazdy wprost uwielbiam, widoki są dużo ładniejsze. Niestety dzisiaj prognozy pogody były niepewne i chciałem mieć świadomość, że w każdej chwili mogę szybko wrócić do domu.
Za Stubienkiem dopadła mnie taka chmura:

Postanowiłem zawrócić, aby nie pchać się w nią. W dodatku widmo rozkopanego odcinka Śliwnica - Niziny jeszcze bardziej zniechęciło mnie do jazdy.

To jak w końcu? Będzie padać, czy nie?© Navi
Pierwszy kilometr poszedł spokojnie, lecz później było już tylko gorzej. Wzmógł się taki wmordewind, że jechałem ledwo 21-23 km/h. Tak niestety było już do Przemyśla.

W dobrym, bezpiecznym kierunku :) Droga do Leszna© Navi
Jutro prawdopodobnie przerwa od roweru. Jak nie będzie padać, to trochę pobiegam.
//edit: +9 km po południu
Kategoria (50; 100>
- DST 51.26km
- Czas 01:59
- VAVG 25.85km/h
- VMAX 61.30km/h
- Sprzęt Matthew (Trek 1200)
- Aktywność Jazda na rowerze
Bez planów...
Środa, 30 maja 2012 · dodano: 30.05.2012 | Komentarze 2
.. bez chęci, bez motywacji...Czyli prawdziwe kręcenie bez celu ;) Najpierw wjazd pod Korytnicką do Reczpola, powrót tą samą drogą i jeszcze odwiedziny w arboretum.
A żeby nie było bez zdjęcia - tak właśnie wyglądają wakacje :D

Kategoria (50; 100>
- DST 80.37km
- Czas 03:39
- VAVG 22.02km/h
- VMAX 65.50km/h
- Kalorie 1700kcal
- Sprzęt Matthew (Trek 1200)
- Aktywność Jazda na rowerze
Plan wykonany ;)
Wtorek, 29 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 5
Wyjechałem dzisiaj dopiero o 9:40, ale za to zjeżdżając z Lipowicy nie było mi zimno :) Plan był taki, aby zjechać do Korzeńca i wrócić tą samą drogą (miałem dużego smaka na serpentyny).
Zjeżdżając do Korzeńca znów spotkałem Phorosa. Zawróciłem i pojechaliśmy razem. Nawet nie wiedziałem, kiedy przejechałem serpentyny (ale może to i dobrze? :P).


Rozstaliśmy się w Przemyślu i pojechałem na rynek zjeść kanapkę.
Dzięki za towarzystwo, super się jechało! :)
Postanowiłem dokręcić jeszcze do 80 km, dlatego odbiłem na Krówniki. Gdy już miałem skręcać na Siedliska poluzowała mi się kierownica. Nie wiem, w jaki sposób, ale jakoś wyratowałem się i ostrożnie wróciłem do domu.
Po drodze zahaczyłem oczywiście po pączki :P

Kategoria (50; 100>
- DST 38.50km
- Czas 01:26
- VAVG 26.86km/h
- Sprzęt Matthew (Trek 1200)
- Aktywność Jazda na rowerze
Let the show begin ;)
Poniedziałek, 28 maja 2012 · dodano: 28.05.2012 | Komentarze 5
Dzisiaj krótko przez Zalesie, Krasiczyn i Wapowce. Nogi jadą dobrze na podjazdach, na prostych trochę gorzej, ale w sumie jestem zadowolony.
Kategoria (0; 50>
- DST 110.55km
- Czas 04:41
- VAVG 23.60km/h
- VMAX 50.10km/h
- Kalorie 3341kcal
- Sprzęt Matthew (Trek 1200)
- Aktywność Jazda na rowerze
Lasy sieniawskie
Sobota, 26 maja 2012 · dodano: 26.05.2012 | Komentarze 6
Tytuł trochę oszukany, bo tych lasów na tej trasie było jak mięsa w parówkach... No, ale przejechaliśmy nimi kilka(naście?) dobrych kilometrów :)
Wyjazd o 9:15 - kierunek Radawa. Po drodze zatrzymujemy się chwilę w Jarosławiu.

W drodze do Jarosławia© Navi

Ratusz w Jarosławiu© Navi
Stąd już rzut beretem do Radawy. Droga jest bardzo przyjemna - prowadzi lasami. Porobiono tutaj również wiele ścieżek rowerowych, które prowadzą przez lasy.

W drodze do Radawy© Navi

Leśna droga do Radawy© Navi
Docieramy tam po około 2 godzinach. Ośrodek oczywiście jeszcze nieczynny. W dodatku trwają prace nad powiększeniem zalewu. Spotykamy kierownika ośrodka, który daje nam foldery z mapami oraz książkę z tych okolic. Dziękujemy! :)

Ośrodek w Radawie© Navi

Zalew w Radawie - sezon jeszcze się nie rozpoczął© Navi
Następnie jedziemy do Ruszkowej Woli.

Leśna droga do Ruszkowej Woli© Navi

Jedziemy do Ruszkowej Woli© Navi
Wrażenia z trasy baardzo pozytywne :) Jest trochę zbyt nizinna i można się znudzić, ale warto było tam pojechać. A tutaj jeszcze pierwsze truskawki w tym sezonie... :D

Kategoria (100; 150>
- DST 83.78km
- Czas 03:15
- VAVG 25.78km/h
- VMAX 52.10km/h
- Kalorie 1823kcal
- Sprzęt Matthew (Trek 1200)
- Aktywność Jazda na rowerze
Kalwaria Pacławska
Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 25.05.2012 | Komentarze 7
Wczoraj w końcu zmieniłem opony (Vittoria Zaffiro). Jazda stała się dużo przyjemniejsza, łatwiejsza i przede wszystkim bezpieczniejsza :)
Baaaaardzo ciężko się dzisiaj wstawało. Ostatecznie podniosłem się z łóżka o 8:15. Na rower nie miałem ochoty ani trochę, ale zmobilizowałem się i o 9 wyruszyłem trochę pokręcić.
Środowe plany dotyczące wjazdu na Kalwarię pokrzyżowała, zjechana do granic możliwości, opona. Dzisiaj podejście numer dwa ;)

... i jedziesz dalej :D
O dziwo wjazd bez problemów. Aż sam byłem zaskoczony :)

Po drodze spotkałem jakąś szaloną krowę, która widząc mnie zaczęła latać wokół pastwiska, skakała i darła się w niebo głosy :D

Na szczęście była przywiązana. Wiało dzisiaj mocno...
//edit: +8 km po południu
Kategoria (50; 100>
- DST 103.20km
- Czas 04:16
- VAVG 24.19km/h
- VMAX 60.00km/h
- Kalorie 2900kcal
- Sprzęt Matthew (Trek 1200)
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozgrzewka
Środa, 23 maja 2012 · dodano: 23.05.2012 | Komentarze 7
W zasadzie, to nie wiem po co zamieszczam tutaj tę mapkę. Bardziej przypomina mi ona analizę Jacka Gmocha, niż trasę wycieczki rowerowej. Ale jeśli postanowiłem starannie prowadzić ten blog, w akurat takiej formie, to obowiązkiem jest trzymanie się jej. Oj, Gombrowicz by się pewnie wkurzył...Jako, że wczoraj miałem ostatni egzamin maturalny postanowiłem pojechać na Kalwarię Pacławską. Coś mnie tchnęło, aby pokręcić dłuższą rundką, ale wstałem za późno. Chciałem również zaliczyć dzisiaj (po raz pierwszy w sezonie) Górę Olszańską, dlatego najpierw pojechałem tam. Zjeżdżając z górki spotkałem Phorosa, który pewnie doda niedługo kolejną, rekordową wycieczkę.


Powrót przez Korytniki był nieco upierdliwy. Wiatr chwilami wiał niemiłosiernie, ale jakoś doczołgałem się do Przemyśla. Wtedy to zobaczyłem, że opona zaczyna pękać, więc już wiadomo, jak wyjdą plany z wjazdem na Kalwarię... Jednak postanowiłem jeszcze dokręcić chociaż do Sierakośc.
Teraz gryzą mnie myśli, jakie opony by tu sobie sprawić. Jednak z ostateczną decyzją muszę poczekać do jutra, więc być może będą dwa dni przerwy od szosy :( Jutro, jeśli pogoda będzie pewna, to pojadę gdzieś w teren.
Kategoria (100; 150>
- DST 100.30km
- Czas 04:11
- VAVG 23.98km/h
- VMAX 61.00km/h
- Kalorie 3021kcal
- Podjazdy 1500m
- Sprzęt Matthew (Trek 1200)
- Aktywność Jazda na rowerze
Pierwsza stówa w sezonie
Poniedziałek, 21 maja 2012 · dodano: 21.05.2012 | Komentarze 4
Od wczorajszego wieczoru miałem pewne obawy, co do moich opon, których żywot pewnie niedługo się zakończy. Jednak rano postanowiłem wyruszyć w trasę, w dodatku ze słabo napompowanymi dętkami.
Do Babic kręciło się bardzo fajnie, dojechałem tam ze średnią 27,5 km/h. Problemy zaczęły się po przekroczeniu kładki w Bachowie. Silny wiatr czołowy towarzyszył mi aż do Birczy.
Widok z kładki w Bachowie:


W Woli Korzenieckiej (50 km) dopadł mnie mały kryzys, który zwalczyłem kawałkiem kanapki. Szybko przeszedł i mogłem w pełni kontynuować jazdę.

Od Birczy, aż do Rybotycz jedzie się praktycznie cały czas w lesie.

Po zrobieniu tego zdjęcia przybyły na niebo chmury burzowe. Już myślałem, że będzie porządnie lało, ale jednak oszczędziły mnie dzisiaj :) (ee tam... miałem pelerynę w plecaku :P).

W końcu natrafiłem na drogowskaz wskazujący drogę do Trójcy. Po przejechaniu 3 km wjeżdżamy na górę na której znajduje się ośrodek myśliwski.
Widok z ośrodka w Trójcy:

Do środka się nie pcham, na parkingu stoi sporo samochodów. Szukam miejsca do zrobienia zdjęcia i zjeżdżam z powrotem na dół. Teraz jadę już prosto do domu.
Powrót z ośrodka w Trójcy:

Trasa bardzo fajna, zaciekawiły mnie ponadto nowiutkie drogi asfaltowe, które odbijały od drogi przez Wolę Korzeniecką. Obowiązkowo trzeba będzie tam kiedyś pojechać.
btw. ciekawe, czy faktycznie było 1500 w pionie, ale tak pokazuje telefon.
Kategoria (100; 150>
- DST 34.20km
- Teren 1.00km
- Sprzęt Author Stratos SXII
- Aktywność Jazda na rowerze
Przygotowania do Tour de France...
Niedziela, 20 maja 2012 · dodano: 20.05.2012 | Komentarze 1
Towarzyszyłem dzisiaj Ani podczas treningu do najważniejszego wyścigu wieloetapowego w sezonie - Tour de France. Forma rośnie, ptaszki śpiewają, słonko świeci - czyli wszystko, co sprzyja rowerzyście.Uwieńczeniem dzisiejszego treningu był podjazd pod Mont Ventoux, który będzie tym finałowym podczas ostatniego etapu Wielkiego Touru.

Jak widać podjazd pod Kalwarię może się schować...

Kategoria (0; 50>
- DST 55.92km
- Teren 35.00km
- Czas 03:10
- VAVG 17.66km/h
- VMAX 50.10km/h
- Kalorie 1684kcal
- Sprzęt Author Stratos SXII
- Aktywność Jazda na rowerze
Grodzisko "Borusz"
Sobota, 19 maja 2012 · dodano: 19.05.2012 | Komentarze 1
Na starcie stawiło się 13 uczestników. Pojechaliśmy przez Bełwin do Woli Rokietnickiej. Później standardowo skręt na Tuligłowy. Naszym celem było zobaczenie Grodziska "Borusz", któro znajduje się między Tuligłowami, a Wolą Węgierską. Niestety droga do niego jest tak pozarastana, że nie było sensu się tam pchać (brrr... przecież sezon na kleszcze w pełni!). O grodzisku można poczytać tutaj.
Następnie odbijamy na drogę gruntową, którą nie opuścimy już aż do Wapowiec. W końcu dojeżdżamy do Doliny Hołubli:


Droga jest świetna. Choć czasem błoto jest konkretne, a woda sięga do kostek, to jedzie się przyjemnie.
Niedługo będę zjeżdżał ze stromej górki...

...której zdjęcia nie mam, bo zjeżdżało się zbyt przyjemnie ;)
Podczas jazdy jednemu z uczestników urywa się linka od przedniego hamulca. Na 3 km przed Wapowcami natrafiamy na zablokowaną drogę.

Prawdopodobnie regulują tam potok i droga jest trochę rozkopana.
Wyjazd udany, pogoda idealna do jazdy.
Kategoria (50; 100>