Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Navi z miasteczka Przemyśl. Mam przejechane 14846.09 kilometrów w tym 627.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Navi.bikestats.pl
  • DST 104.50km
  • Czas 04:14
  • VAVG 24.69km/h
  • VMAX 64.80km/h
  • Sprzęt Matthew (Trek 1200)
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grąziowa po raz drugi...

Piątek, 7 września 2012 · dodano: 07.09.2012 | Komentarze 1



lub jak kto woli (niektóre ścieżki prowadzone na oko)...

#lat=49.689511292258&lng=22.6466&zoom=11&maptype=ts_terrain

Już podczas wycieczki w środę napęd mocno dał mi się we znaki. Niestety, ale jest już na wyczerpaniu i cały czas łańcuch przeskakuje. Pomimo tego wybrałem kilka przełożeń, które w miarę chodzą i pojechałem zobaczyć, czy pamiętam jeszcze drogę do Grąziowej (w sumie tylko tydzień minął, ale lepiej jej nie zapomnieć :)). Wyjechałem później, niż zwykle - o 8:45, ale i tak było bardzo zimno. Po raz kolejny wyszły moje braki w garderobie.

Od Kupiatycz do Makowej pod mocny wiatr czołowy. W końcu chowam się w lesie, a po drodze zatrzymuje mnie jeszcze sympatyczne, starsze małżeństwo, pytając się o drogę na Kalwarię. Każde mocniejsze nadepnięcie na pedały skutkowało buntowaniem się kasety. Ale nie ma tego, co by na dobre nie wyszło - pojechałem wolniejszym tempem, zachowując siły na jutro (rajd PTTK). Dobry humor i chęci do jazdy rekompensowały ten dyskomfort :)

Do Grąziowej trafiłem bez problemu. Gdy jechałem tą drogą pierwszy raz, przerażała mnie niezliczona ilość identycznych uliczek.

Czuć już to chłodne powietrze. To chyba jesień zbliża się wielkimi krokami. Co do trasy - myślę, że właśnie stała się moją ulubioną.

Kilka zdjęć:

Do Grąziowej... © Navi


Do Grąziowej v2... © Navi


Rower w krzaczurach... :)

Grąziowa po raz drugi... © Navi


Ciekawe chmurki :) © Navi


Podane do stołu :D © Navi


W drodze do Birczy © Navi


Na Górze Olszańskiej. Pożegnalna fotka w tradycyjnym miejscu © Navi


//Po przyjeździe jeszcze do Lidla po małe co nieco :)
Kategoria (100; 150>



Komentarze
graziowawiar | 18:22 piątek, 7 września 2012 | linkuj Brata z kuzynem złapała kiedyś gwałtowna gęsta mgła między Grąziową a Arłamowem, ledwo zdołali wyjechać bez mapy ...
Wspominają ze śmiechem do dzisiaj...
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa stawy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]