Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Navi z miasteczka Przemyśl. Mam przejechane 14846.09 kilometrów w tym 627.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 24.08 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Navi.bikestats.pl
  • DST 85.92km
  • Teren 30.00km
  • Czas 04:05
  • VAVG 21.04km/h
  • Sprzęt Author Stratos SXII
  • Aktywność Jazda na rowerze

Cisowa

Sobota, 30 czerwca 2012 · dodano: 30.06.2012 | Komentarze 3

Dzisiaj z tatą postanowiliśmy sprawdzić drogę, którą nigdy nie jechaliśmy.
Wyjazd o 7:15, szybki przejazd do Sierakośc i niedługo potem jesteśmy już na podjeździe do Arłamowa. Jednak przed jego końcową, najtrudniejszą częścią skręcamy w prawo i kierujemy się na kamienistą drogę, która prowadzi do Łodzinki. Trafiamy tam na 1,5-kilometrowy 17 procentowy podjazd. Opony ślizgają nam się po kamieniach, ale docieramy na szczyt.

Droga do Łodzinki © Navi


Droga do Łodzinki v2 © Navi


Co najdziwniejsze w środku lasu zastajemy asfalt, który jednak po kilometrze się kończy.

Asfalt w środku lasu © Navi


Po przekroczeniu Wiaru jesteśmy już na odcinku drogi Łodzinka - Posada Rybotycka.

Kąpiel w 32 stopniach upału :) © Navi


Po drodze zahaczamy jeszcze o ośrodek w Trójcy. Jemy kanapki, wracamy na główną drogę i dalej ruszamy w trasę. Po dwóch kilometrach znów odbijamy w boczną drogę, która wita nas pięknym podjazdem. Przed nim biorę aparat i wjeżdżam cykając fotki, aby jak najlepiej oddać jego nachylenie. Jednak to prawda, że każdą górkę trzeba po prostu poczuć :)

Podjazd na drodze do Cisowej © Navi


Cała górka ciągnie się jeszcze przez chwilę, ale potem mamy 3-kilometrowy zjazd. Niestety jest tyle dużych kamieni, że nie było szans jechać tam więcej niż 20 km/h. Przy każdym najechaniu na kamień rower od razu chciał się położyć.

Po drodze mijamy jeszcze Arboretum w Cisowej, które należy do tego w Bolestraszycach. Wyjeżdżamy na drodze głównej Przemyśl - Bircza, na podjeździe pod Górę Olszańską. Kierujemy się na Olszany. Tam zatrzymujemy się i uzupełniamy bidony. Dosiada się do nas dystrybutor lodów Koral. Wyjaśnia nam, jakie mają przychody itp. :D Powrót przez Krasiczyn, Korytniki i Wapowce.

Niewiele zabrakło w tym miesiącu do 1500 km. Miałem jeszcze dzisiaj wieczorem pojechać, ale miałem dużo roboty i już nie miałem na nic siły oraz czasu. Jestem jednak z siebie zadowolony, bo w tym miesiącu jechałem na rower nawet wtedy, gdy padał deszcz, czego nie robiłem nigdy przedtem. Mam nadzieję, że pomimo tak zabieganego lipca uda mi się osiągnąć 1,5kkm.
Kategoria (50; 100>



Komentarze
mrozin
| 10:02 wtorek, 3 lipca 2012 | linkuj Uwielbiam tamte okolice. Polecam szutrowy odcinek z Łodzinki przez Rezerwat Krępak, okolice Panieńskiego Czuba i zjazd do Brzuski. Ostatni raz kręciłem się tam w marcu ;)
Navi
| 18:21 niedziela, 1 lipca 2012 | linkuj Tak, tak, gorąco było okropnie, ale lepsze to, niż deszcz :)
bryla33
| 12:08 niedziela, 1 lipca 2012 | linkuj Bardzo fajna trasa. Upał pewnie dał się mocno we znaki ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa osobi
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]